 Z piekła do nieba, tak można określić mecz Włókniarza w Świeradowie. Nasza drużyna przegrywała do przerwy 3:1, by ostatecznie wygrać 5:3. Pierwszą bramkę w 8 minucie zdobył Adrian Talarski, który w swoim stylu minął obrońców rywala i strzałem w długi róg pokonał bramkarza. Później do głosu doszła, jednak Kwisa, która w 20 minut wbiła nam 3 bramki i do przerwy spokojnie kontrolowała mecz i zasłużenie prowadziła.
Wystarczył, jednak kwadrans rozmowy w przerwie, aby gracze Włókniarza zdominowali drugą połowę i po szalonym pościgu wygrali mecz. W 56 minucie najlepszy strzelec Włókniarza Adrian Talarski, zdobył bramkę idealnym strzałem z rzutu wolnego. W 63 minucie bramkę na 3:3 strzałem głową zdobył Jarosław Pędzich. Włókniarz nie zatrzymał się i niesiony głośnym dopingiem, zdobył jeszcze dwie bramki, których autorem był Igor Dąbek.
KWISA ŚWIERADÓW-ZDRÓJ - WŁÓKNIARZ 3:5 (3:1)
Bramki: 0:1 - Talarski (8), 1:1 - Czerwiński (15 - rzut karny), 2:1 - Rojek (32), 3:1 - Bielewski (42 - bramka samobójcza), 2:3 - Talarski (56), 3:3 - Pędzich (63), 3:4 - Dąbek (75), 3:5 - Dąbek (87). Żółte kartki: Patynko, Sienkiewicz, Kaszewski i Maćkowski. Sędziowali: Kamil Snacki oraz Mariusz Czechowski i Wacław Bocheński. Widzów: 250.
KWISA: Ozga - Sienkiewicz, Szwałko, A. Żarkowski (65. Kaszewski), Liszcz - Jabłonowski, Radziuk, Patynko, Rojek - Czerwiński, Sz. Żarkowski.
WŁÓKNIARZ: Gajtkowski - Górny, Pędzich, Chowański, K. Tracz - Bielewski, C. Leśniański, W. Tracz (45. Dąbek), Tylus - B. Morzecki, Talarski.
| 
